Martini dobre na wszystko. :)

17:43 Kini ^^ 6 Comments


2 dni przed maturą siedzenie z nosem w książkach już mi nic nie pomoże. Robię ostatnie powtórki do poniedziałkowego egzaminu z polskiego i wtorkowego angielskiego. Ale żeby się nie zamęczyć ( ;) ) idę dzisiaj na 18tkę ;) W końcu trzeba się też troszkę oderwać od myśli krążących wokół tych czarnych maturalnych myśli :) A skoro dzisiaj taka okazja to warto to uczcić dobrym drinkiem. Martini jest jednym z pierwszych alkoholi, które spróbowałam. Od pierwszej degustacji wiedziałam, że nie przestanę go lubić :) Samo czy z dodatkami - powala na kolana! Zazwyczaj pijam ten wermut ze Spritem, dziś postanowiłam dzisiaj poeksperymentować. W taki sposób powstała orzeźwiająca i przepyszna mieszanka.



Składniki:
40 ml Martini Bianco
pół limonki
kilka kostek lodu
miętowy syrop do drinków
Sprite lub 7Up

Sposób przygotowania:
Do niskiej szklanki wlać wermut. Wrzucić pokrojoną na ósemki limonkę; skropić odrobiną syropu miętowego. Lód drobno pokruszyć, wsypać do szklanki. Całość dopełnić Spritem lub 7Up'em.

Tak oto powstał pobudzający drink, którego smakiem się rozkoszuję, przygotowując się do nocnego szaleństwa ze znajomymi. :)

SMACZNEGO!


Drinki majowe

6 komentarze :

Olalala pisze...

Ja nie piję, ale muszę przyznać, wygląda cudnie! Szczególnie ta pianka :).
Muszę kupić ten syrop miętowy wreszcie, bo bardzo się przydaje - nie tylko do drinków :).

Eve.eire pisze...

Uwielbiam martini! Drink wyglada oblednie.
Powodzenia na ekzaminach :)

Unknown pisze...

chyba najbardziej lubiany drink u nas w klasie :) a przynajmniej w towarzystwie

piłem w bardzo podobnej wersji (też z miętowym smakiem) ale zamiast syropu był creme de menthe :) więc i smak alkoholu bardziej wyrazisty

asieja pisze...

nigdy nie próbowałam martini
zresztą ja zwykle unikam jakiegokolwiek alkoholu
ale pysznie to wygląda
może lepiej nie będę próbowac,
bo jeszcze mi posmakuje;-)

ps. a matura nie jest taka straszna
ja rok temu spędziłam długi majowy weekend na maturalnej nauce..

Małgoś pisze...

Kini, połamania pióra Ci życzę! :)

aristide pisze...

viva cincin