Tartaletki herbaciane. (konkurs Irving)

17:58 Kinga ⚬ Yummy Lifestyle 12 Comments


Herbatę uwielbiam od lat. Zielone, owocowe, czarne, białe, aromatyzowane... Nawet te 'odchudzające' zdarzało mi się pijać :) Dlatego nie wahałam się długo, kiedy na Durszlaku pojawił się konkurs z herbatami Irving. Zastanawiałam się chwilę co przyrządzić. W podjęciu decyzji pomógł mi mój ostatni zakup foremek do tartaletek (w końcu!). I postanowiłam przygotować tartaletki herbaciane. Trochę się bałam efektu końcowego, ale prawdę powiedziawszy, wszelkie obawy były zbędne :) Ciasto wyszło kruche i delikatne, krem ma wyraźny smak i aromat czarnej herbaty Irving o smaku brzoskwiniowym. Winogrona stanowią ciekawy kontrast faktury dla kruchego ciasta i delikatnego nadzienia herbacianego. Muszę przyznać, że ten eksperyment wyjątkowo mi się udał. Mam więc nadzieję, że i Wam posmakuje :)


Tartaletki herbaciane
Składniki:
  • 4 torebki czarnej herbaty Irving o smaku brzoskwiniowym
Ciasto(1)
  • 100 g margaryny lub masła (o temp. pokojowej)
  • 200 g mąki
  • 2 łyżki cukru waniliowego
'Krem' herbaciany
  • 250 ml mleka
  • 1/2 laski wanilii
  • 60 g drobnego cukru
  • 2 żółtka
  • 10 g żelatyny
  • 150 ml śmietanki 36%
Do dekoracji
  • kilkanaście różowych winogron
  • ok. 100 ml śmietanki 36%
  • 1/2 opakowania śmietan fixu
  • 1 łyżeczka żelatyny
  • 1 łyżeczka cukru
  • małe listki mięty


Sposób przygotowania:
W 1/3 szklanki gorącej wody zaparzyć 1 torebkę herbaty brzoskwiniowej Irving. Napar ten będzie potrzebny do ciasta i do 'galaretki' na owoce. Mąkę przesiać na stolnicę, dodać cukier waniliowy i posiekaną margarynę (lub masło) i mieszać ręką. Gdy składniki zaczną się łączyć dodać dwie łyżki naparu herbacianego i zagnieść ciasto. Uformować z niego kulę, owinąć folią spożywczą i wstawić do lodówki na min. pół godziny. Mleko wlać do garnuszka, wanilię przeciąć na pół, wydrążyć ziarenka i wrzucić wraz z laską do mleka. Zagotować. Gorącym mlekiem zalać 3 pozostałe torebki herbaty, odstawić do zaparzenia. Po ok. 10-15 minutach odcisnąć torebki i odstawić napar do ostygnięcia.  Żółtka utrzeć z cukrem a następnie stopniowo wlewać mleko 'herbaciane'. Naczynie wstawić do garnka z gorącą wodą i w kąpieli wodnej miksować aż do zgęstnienia. Następnie dodać rozpuszczoną w kilku łyżkach gorącej wody żelatynę i odstawić do ostygnięcia. W tym czasie ciastem wylepić foremki do tartaletek, przykryć papierem do pieczenia i wysypać na niego 'ciężarki' (groch lub fasolę), aby tartaletki zachowały swój kształt. Piec w piekarniki rozgrzanym do 200 stopni przez ok. 15-20 minut, ostudzić. Do masy herbacianej dodać ubitą na sztywno śmietankę, dobrze wymieszać odstawić do lodówki. Gdy masa będzie lekko tężejąca, wyłożyć ją do kruchych korpusów i wstawić do lodówki co zastygnięcia. W międzyczasie przygotować 'galaretkę' na owoce - podgrzać pozostały napar herbaciany, rozpuścić w nim łyżeczkę cukru i żelatyny, odstawić do ostygnięcia. Winogrona opłukać, przekroić na pół i pozbyć się pestek. Układać na stężałym kremie herbacianym i smarować tężejącą galaretką z herbaty. Środek udekorować kleksem ubitej ze śmietan fixem śmietanki i listkami mięty. 

SMACZNEGO!


Uwagi!
(1) Z podanej ilości, wychodzi 6 tartaletek o średnicy 10 cm.

12 komentarzy :

  1. wow wygladają przepięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie! Zjadłabym sobie;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ te tartaletki smakowite! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Małe, urocze i pysznie wyglądające smakołyki :) Myślę że skuszą nie tylko miłośników herbaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. a dlaczego krem nazywa się herbaciany, skoro nie ma w nim herbaty? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo trzeba przeczytać też przepis, a nie tylko listę składników... ;)

      Usuń
    2. jak to nie ma? :)
      herbata jest zaparzona w mleku, nie w wodzie. napar z 3 torebek. to nie wystarczy, by nazwać go herbacianym?

      Usuń
  6. piękne... cieszą oczy. śliczne ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie desery a Twój wygląda mega apetycznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Smakowity przepis. A zdjęcia czarujące:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny przepis, w sam raz na poniedziałkowe popołudnie! Zdjęcia oczy cieszą jak napisał ktoś powyżej :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać co myślisz!