Ubijana feta z dodatkami

18:05 Kinga ⚬ Yummy Lifestyle 3 Comments

Nie wierzyłam, że ten dzień nadejdzie, ale dzieje się! Nowy post po prawie 4 latach 😅
Wchodzę w edytor tekstu i tu się wszystko tak pozmieniało, że czuję się jak senior uczący się nowego sprzętu, hahaha! 😅 Ale słuchajcie, bez zbędnego pitolenia, bo nikt nie wchodzi na blogi kulinarne po historie związane (lub też nie) z przepisem, wszyscy chcą konkrety. To napiszę tylko, że wpadłam na pomysł odtwarzania w domowym zaciszu pysznego jedzenia zjedzonego w knajpach. Po ankiecie na moim IG wygląda, że odbiorcom ten pomysł się podoba, a więc oto on! Nowy przepis: ubijana, kremowa feta z dwiema wersjami dodatków inspirowana śniadaniową propozycja z Astrid w Krakowie. Mam nadzieję, że będzie Wam smakować. Jeśli mieliście okazję przetestować tę pozycję w menu Astrid, dajcie znać czy ta domowa wg Was jest chociaż w połowie drogi do tej restauracyjnej 😉

 



Ubijana feta z dodatkami
Składniki:
dip z fety
150g sera feta
1 łyżka jogurtu greckiego (czubata)
1 łyżka oliwy z oliwek
skórka z połowy cytryny lub limonki
1 łyżeczka skórki cytryny lub limonki
świeżo zmielony pieprz
 
dodatki wersja 1:
80g bobu
1/2 ząbka czosnku
1 łyżeczka masła
1 łyżeczka posiekanego koperku
1 łyżeczka prażonych pistacji
1-2 plastry arbuza
1/2 średniego pomidora
5-6 truskawek
sól, pieprz
zioła do posypania (bazylia, mięta lub koperek)
dodatki wersja 2:
80g bobu
1/2 ząbka czosnku
1 łyżeczka masła
1 łyżeczka posiekanego koperku
1 łyżeczka prażonych pistacji
6-7 czereśni
1brzoskwinia Paraguayo
2-3 ogórki gruntowe
1/2 żółtego pomidora lub 5-6 żółtych pomidorków koktajlowych
zioła do posypania (bazylia, mięta lub koperek)


Sposób przygotowania:
Wszystkie warzywa i owoce myjemy. W małym garnku wstawiamy wodę do zagotowania. Solimy i do wrzącej wody wrzucamy bób. Gotujemy kilka minut (4-5), aż skórka zacznie pękać. Odcedzamy i wrzucamy do miski z zimną wodą. Bób obieramy, wrzucamy z powrotem do garnuszka i nastawiamy na niewielki ogień. Dodajemy masło, czosnek, koperek, odrobinę soli i świeżo mielony pieprz, mieszamy do rozpuszczenia się masła i zdejmujemy z palnika. Resztę owoców i warzyw kroimy w mniejsze kawałki. Siekamy wybrane zioła i pistacje.
Do kielicha blendera wrzucamy wszystkie składniki dipy i miksujemy do uzyskania gładkiej, puszystej, kremowej konsystencji (jeśli trzeba dolewamy odrobinę więcej oliwy). Ubitą fetę wykładamy na talerz lub półmisek. Na wierzchu układamy wybrane dodatki, wszystko posypujemy posiekanymi ziołami i pistacjami, oprószamy odrobiną świeżo mielonego pieprzu. Całość można jeszcze polać odrobiną oliwy. 
 


WSKAZÓWKI:
1. Do fety można dodać jeszcze pół ząbka czosnku, ale moim zdaniem za bardzo dominuje wtedy smak całości. Porównując wersję z czosnkiem i bez, mimo całej miłości do czosnku wybieram tę bez.
2. Ta feta najlepiej smakuje na świeżo. Jeśli jednak potrzebujecie ją przygotować wcześniej, przechowujcie ją w lodówce, w szczelnie zamkniętym pudełku, bez dodatków. Wyjmijcie chwilę przed serwowaniem, żeby odzyskała swoją konsystencję (w lodówce trochę tężeje). 
3. Co do ziół: koperek pasuje mi do obu wersji dodatków. Bazylię dodałam do wersji z czereśniami, a miętę do tej z arbuzem. Smaki bardzo fajnie się komponują i uzupełniają.
4. Ubijana feta będzie super propozycją na posiadówkę, jako danie do dzielenia z jednego talerza. Można ją nakładać z większego półmiska na talerzyki lub bezpośrednio na pieczywo. 
5. Dobrą opcją jest też wersja sauté - w takim wypadku wykładamy fetę na półmisek i skrapiamy oliwą. Można ją też posypać płatkami chili i ziołami. Ogranicza Was tylko Wasza wyobraźnia! 💭
6. Do fety pasuje chlebek pita, świeże pieczywo na zakwasie, grissini, a nawet krakersy.

SMACZNEGO!
 

3 komentarze :

  1. No dobra. Okazuje się, że publikacja komentarzy też jakoś inaczej wygląda po kilku latach. Nie miało być z adresem e-mail, a poszło.
    Nie potrafię sobie zupełnie wyobrazić tego smaku, ani tego czy to moje klimaty. Pieczona feta zupełnie mi nie podeszła. Ciekawe jak taka ubijana.
    No i super, że znowu jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że znów jesteś. Przepis podesłałam swojej Asi - wegetarianec. Ja to tak bardziej w mięcho

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od kilku lat w domu już właściwie nie jem mięsa (zdarza mi się poza domem i na wyjazdach) :) a był taki czas, że w ogóle mięsa nie jadłam, zaczęło mnie od niego odrzucać, więc po nie nie sięgałam. Później się trochę przeprosiłam, ale już tak jak mówię, tylko poza domem :)

      Usuń

Daj znać co myślisz!