Spaghetti alla carbonara w wersji ortodoksyjnej.

21:09 Kinga ⚬ Yummy Lifestyle 9 Comments

Dzisiaj na blogu miało pojawić się coś innego, ale nasza wczorajsza kolacja całkowicie zwaliła mnie z nóg (w pozytywnym sensie ;) ). Do tej pory carbonarę robiłam najczęściej z 'ulepszonego' o śmietanę przepisu (na blogu tu). No i nie powiem, byłam nią zachwycona. Z zamiarem przygotowania wersji bez śmietanki nosiłam się już dłuższy czas, ale zawsze pojawiało się coś innego. Wczoraj jednak naszła mnie niepohamowana chęć zjedzenia tegoż makaronu. Ruszyłam więc na zakupy i późnym popołudniem ścierałam parmezan do miseczki z rozmąconymi jajkami, gdy na patelni skwierczał boczek a w garnku bulgotała woda z gotującym się makaronem. I mimo, że Pan Be. skwitował danie słowami: 'Nooo, całkiem smaczne...' (co wg Jego słownika oznacza, że raczej nie zjadłby tego dania drugi raz ;) ), to ja nie mogłam się nasycić. Kremowa konsystencja sosu doskonale radzi sobie bez towarzystwa śmietany, posiekana drobno natka pietruszki dodaje mu charakteru i smaku. Postanowiłam więc, że wersja ortodoksyjna wyeliminuje wersję śmietanową ;) W tym miejscu pragnę jeszcze przeprosić za nie najlepsze zdjęcia. Miało ich nie być w ogóle, miały być kiedyś. Ale po pierwszym kęsie makaronu w jajecznym sosie pobiegłam po aparat i zrobiłam na szybko kilka obrazków. Takie danie nie może czekać :)


Spaghetti alla carbonara (wersja ortodoksyjna)
Składniki (na 2 porcje):
  • 200 g makaronu spaghetti
  • 100 g wędzonego boczku
  • 3 jajka
  • 50 g parmezanu
  • pół pęczka natki pietruszki
  • sól morska, świeżo zmielony pieprz
  • 1 łyżka oleju rzepakowego (1)
Sposób przygotowania:
Makaron ugotować w osolonej wodzie. W międzyczasie boczek pokroić w kostkę, na rozgrzaną patelnię wlać olej rzepakowy, usmażyć na nim boczek, aż do zrumienienia. Jajka wyparzyć (2). Wbić do niewielkiej miseczki, rozmieszać widelcem lub rózgą. Parmezan zetrzeć na drobnych oczkach, wsypać do jajek wymieszać. Doprawić odrobiną soli morskiej i pieprzu. Natkę pietruszki opłukać i drobno posiekać. Ugotowany al dente makaron odcedzić na sicie i przerzucić z powrotem do garnka (postawić na niewielkim ogniu na kuchence). Dodać podsmażony boczek z wytopionym tłuszczem, wymieszać.  Do makaronu wlać jajka z parmezanem i dobrze wymieszać, po 1-2 minut zdjąć z ognia (jajka nie mogą się ściąć), dodać natkę i wymieszać. Podawać od razu.

SMACZNEGO!


Uwagi:
(1) Oryginalnie w przepisach na carbonarę używana jest oliwa z oliwek. Ja jednak nie lubię na niej smażyć, ponieważ jest zbyt wyrazista w smaku, a olej rzepakowy ma neutralny smak, którym smażona potrawa nie 'przechodzi'.
Po zakupieniu oleju rzepakowego w sklepie najlepiej trzymać go w chłodnym i ciemnym miejscu, czyli z dala od źródeł ciepła i światła. Idealna do tego będzie lodówka albo chłodna spiżarka. Prawidłowo przechowywany olej rzepakowy nie ma smaku, ani zapachu i charakteryzuje się jasną barwą. I pamiętajcie, że do smażenia należy wykorzystać olej wyłącznie raz, a potem go wyrzucić. Dbając o nasze zdrowie nigdy nie należy smażyć ponownie na tej samej porcji oleju.
(2) Aby wyparzyć jajka należy je zanurzyć na kilkanaście (10-15) sekund w gorącej wodzie. Ograniczy to ryzyko ewentualnego zakażenia się  salmonellą.

9 komentarzy :

  1. a więc moje pierwsze carbonana - tommorow!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też robię carbonarę bez śmietany, tak włąściwie to w ogóle jej nie używam. Zawsze trochę kalorii mniej :D. Jak czytam, makaron bez smietany może też smakować. Z czym się w 100% zgadzam. Pozdrawiamy Tapenda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Alleluja! W końcu prawdziwa carbonarra :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam! Ze śmietaną, bez śmietany... jaką dasz taką zjem :)
    Poznam taką z torebki (nie żebym Cie kiedykolwiek podejrzewała o takie niechlubne praktyki), ale gdybym miała paść z głodu to i taką bym zjadła. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię makarony pod każdą postacią

    OdpowiedzUsuń
  6. Ujrzałem, przygotowałem, skonsumowałem w dobrym towarzystwie. Carrbonarrra primo gusto!

    OdpowiedzUsuń
  7. W wersji ortodoksyjnej jest nie boczek wędzony, a guanciale (suszone podgardle wieprzowe)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać co myślisz!